Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
GERALD
Pogromca Pamelki
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 1000
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rivia
|
Wysłany: Sob 11:45, 02 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
tak powracacie i forum na dwa dni zostaje reanimowane
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Fang
Włochaty viking
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lezajsk (tam gdzie piwo robia)
|
Wysłany: Sob 15:22, 02 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Jak ukradniecie komus antene od neta i mi ja przyniesiecie, to podlacze sobie 64 kilowy net do pokoju:] Albo mozecie mnie zasponsorowac... Zestaw sieciowka na PCMCIA + antena 15dB ok. 215zl. Wplaty przyjmuje osobiscie od pn.-pt. calodobowo:D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
GERALD
Pogromca Pamelki
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 1000
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rivia
|
Wysłany: Sob 17:15, 02 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
po co ci antena przeciesz mieszkasz w interna(e)cie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fang
Włochaty viking
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lezajsk (tam gdzie piwo robia)
|
Wysłany: Sob 18:54, 02 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Ale jak sobie powiesze na karniszu i skieruje na pobliska antene Resmana i podlacze do laptopa z karta sieciowa, to co sie stanie?:]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
FYnr3
Włochaty viking
Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z centrum wszechświata
|
Wysłany: Sob 19:01, 02 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Koleś myśli, że skoro mieszkamy w internacie, to nie powinniśmy mieć neta... aj tititi... ; p
...teraz, ma się rozumieć, Gerald zafunduje nam darmowego neta satelitarnego. Pokój 62 składa podziękowania za tego neta i 4 laptopy za 20 tys. zł każdy... : p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
GERALD
Pogromca Pamelki
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 1000
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rivia
|
Wysłany: Sob 21:07, 02 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
eee... to może zaczne jutro zbierać pod kościołem nanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fang
Włochaty viking
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lezajsk (tam gdzie piwo robia)
|
Wysłany: Sob 21:37, 02 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Lepiej stan pod ZUS'em:] Pod kosciolem nic nie uzbierasz... Zapytaj Reichmanna:D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
GERALD
Pogromca Pamelki
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 1000
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rivia
|
Wysłany: Sob 23:22, 02 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
odrazu informuje że ja tego nie wymyślałem
Ściemnia się a ja czekam na nadejście nocy. Przygotowuje się psychicznie na nadciągającą walkę. Znowu jestem sam w moim więzieniu... Demony odeszły i pozostawiły mnie samego.
Ale ja wiem ze są gdzieś w pobliżu i nadejdą wtedy, kiedy będę osłabiony i niezdolny do walki. Zawsze tak jest. Pozostały tylko cienie na ścianach, zamazane obrazy przeszłości. Widzę całe zło, które kiedyś było, we mnie i w moich czynach. Widzę, o Boże dopiero teraz dostrzegam całą czerń mojego nędznego życia... Jak bardzo trzeba popaść w obłęd, aby zobaczyć?..
Przez brudne okno widzę nadchodzącą noc. Jest coraz ciemniej... Znowu zaczynam się bać. Noc kiedyś moja sojuszniczka, mój świat, dziś jest moim przekleństwem. Noc pogłębia tylko uczucie uwięzienia, beznadziejności sytuacji... Granice mojego więzienia zdają się zaciskać dookoła mnie. Jest coraz mniej przestrzeni, coraz mniej powietrza... Tak bardzo się boję... Strach, paraliżujące uczucie. Boże, nie mogę się ruszyć, to tak jakby moje ciało nie należało już do mnie... Ściemnia się, chcą mnie pochować żywcem, zapomnieć o mnie tak jakbym nigdy nie istniał. Czuję ciężki zapach ziemi i wilgoć bijącą od niej. Widzę jak ściany mojej celi, kamienne ściany zamieniają się w zwały ziemi. O Boże, to zaczyna się osypywać a ja nie mogę się poruszyć nie mogę uciec nie mogę się uwolnić. Czuję jak przytłacza mnie coraz większy ciężar, ciemność dookoła, nic nie widać... Panie pomóż mi bo pochowają mnie żywcem, o Boże nie pozwól na to. W ustach czuję smak ziemi, niepodobny do niczego innego. Słyszę stuk kamieni, to Oni przywalają nimi stertę ziemi tak abym nie mógł się wydostać. Słyszę ich głosy ich śmiech, ich przyspieszone oddechy. Tak bardzo się starają i chcą dobrze wykonać swoją pracę. Proszę nie zakopujcie mnie żywcem, kurczę ja jeszcze jestem, żyję... Powoli tracę świadomość znowu zapadam się w gęstą czerń, z której tak trudno jest się wydostać. Miłosierna nieświadomość nadchodzi... Powoli przestaję odczuwać ciężar ziemi i kamieni, nie potrzebuje już oddychać...
Byłem tak blisko śmierci i kiedy myślałem ze nadchodzi, okazało się ze to co czułem to tylko wytwór mojego umysłu. Kolejna projekcja i manifestacja strachu która ma mnie złamać. Znowu jestem sam ze swoimi myślami. Słyszę szepty dookoła mnie. Cienie dotąd statyczne zaczynają się poruszać. Jak długo jeszcze moje szaleństwo będzie mnie więzić, kiedy wreszcie przyjdzie koniec i będę mógł umrzeć?
Samotność... To tak bardzo boli kiedy nie ma drugiego człowieka. Nie ma do kogo rozmawiać... Potrzeba obecności innej istoty niż ja sam.... Widzę.... A z pustych kątów patrzą na mnie twarze samotności, przebijają mnie wzrokiem. Szare ściany i wyrastające z nich szpony które bezustannie kaleczą i szarpią moje ciało. Widzę odcięte dłonie wzniesione ku okratowanemu niebu piszące krwią modlitwy. Ile jeszcze mogę wytrzymać ile można żyć widząc takie rzeczy? Tak bardzo pragnę śmierci, ukojenia, zapomnienia... 2005-07-11 14:56:29 Miałem sen. Śnił mi się mój świat. Świat pełen szaleństwa i udziwnień. Na pomarańczowo-szarym niebie świeciło czerwone słońce oświetlające Ziemię krwawą poświatą. Świat był zniszczony wojną, wszędzie leżały ciała, ludzie snuli się bez celu. Pośród morza ruin przemieszczały się olbrzymie gady wyglądem przypominające dinozaury. Wiedziałem, byłem pewien ze to koniec wszystkiego. Czekałem na atomowa zagładę, czułem nadchodzący koniec. Wyskoczyłem przez okno na stertę gruzu i podszedłem do małego Strona 3 placu. Widziałem śmierć w tysiącach postaci. Popalone ludzkie korpusy, ciała porozrywane odłamkami bomb, ludzi którzy umarli z głodu... Ciała były poogryzane i nie były to ślady zwierzęcych zębów... Tak, to głód robi z człowieka najgorszą z bestii... Słyszałem tylko odgłosy palącego się miasta i krzyki umierających. Boże, skąd w nas tyle zła, dlaczego, Panie, dlaczego... Dałeś nam wolną wolę, a my sami się zniszczyliśmy. To nie miało tak być... Zobaczyłem... Widziałem wybuch, atomowy grzyb na horyzoncie... Stanąłem twarzą do wybuchu w milczącym oczekiwaniu na koniec. Zobaczyłem ja czerwień zalewa cały świat. Tak właśnie wygląda koniec, pomyślałem, huk i czerwone, jasne światło zalewające całą ziemię. Widziałem destrukcje mojego miasta, reszki budynków i ruiny zniknęły w jednym momencie zdmuchnięte potężną siła atomowego wybuchu. Sylwetki ludzkie zatraciły się w tumanach pyłu... Słyszałem agonalne jęki wielkich gadów palących się żywcem. A ja Panie nadal nie mogłem umrzeć. O Boże, dlaczego nie ześlesz na mnie końca, czemu musze to oglądać? Nagle wszystko ucichło. Stałem sam pośród czerwonej pustyni a moje łzy kapały na gruzy cywilizacji. 2005-07-11 20:23:53 Dzisiaj spadł deszcz, nowość w moim świecie. Krople substancji wyglądającej jak płynne srebro, jak rtęć. Łagodnie spadały ze stalowego nieba, leniwie pełzły po parapecie okna. Dziwne... Rtęć zawsze była żywa.... wydaje się ze w tym świecie wszystko jest martwe... Martwe krople deszczu tylko wzmogły mój depresyjny stan. Przyszedł na mnie moment odrętwienia, z trudem się poruszam. Znowu zwolnienie oddechu, częściowy paraliż. To wszystko takie znajome... Zawiesiłem się i zastała mnie noc. Noc nieprzyjazna, mroczna i zła. Znowu zaczynam się bać sam nie wiem czego. Nienazwane leki, dręczące pytania i wątpliwości. Czarne cienie niczym sępy zaczynają krążyć nade mną... Oczekują na to aż się poddam, wiem to. Wyczekują na mój błąd, żywią się moim strachem, z każdą chwilą silniejsze. Cały czas, ciągle w kółko to samo. Dalej i dalej, głębiej w obłęd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KiLLeR
Włochaty viking
Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: juz nie internat...
|
Wysłany: Nie 1:13, 03 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
eeeeeeee...wlasciwie to o czym (o kim) to jest
bo brzmi mrocznie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
GERALD
Pogromca Pamelki
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 1000
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rivia
|
Wysłany: Nie 18:11, 03 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
wiec najważniejsze wyłapałeś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KiLLeR
Włochaty viking
Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: juz nie internat...
|
Wysłany: Nie 23:08, 03 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
heh...widze, ze wiesz tyle samo co ja...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
GERALD
Pogromca Pamelki
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 1000
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rivia
|
Wysłany: Pon 21:37, 04 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
jest to tekst osoby zagubionej w sobie która próboje sie zmienic lecz nekaja ja leki z przeszłości ktore utrudniają odmianę. i szczeże mówiąc ta osoba poważnie myśli o samobójstwie joko o jedynej drodze ucieczki od tego wszystkiego .
czy teraz wystarczająco objasniłem???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fang
Włochaty viking
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lezajsk (tam gdzie piwo robia)
|
Wysłany: Nie 9:21, 10 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Nie ma czegos takiego, jak zagubienie w sobie:P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KiLLeR
Włochaty viking
Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: juz nie internat...
|
Wysłany: Nie 12:21, 10 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Fang, potraktuj to sformulowanie bardziej metaforycznie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zjc.
Włochaty viking
Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stąd. ;p
|
Wysłany: Nie 14:02, 10 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
fang.
osoby rozdartej wewnętrznie, targanej sprzecznymi emocjami.
lepiej. <; ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|